Szkoda zmarnowanego potencjału. Mając taką obsadę, zwłaszcza że praktycznie każdy aktorów dwoi się i troi otrzymaliśmy film stosunkowo słaby. Scenariusz należałby poprawić, a cały film zrobić bardziej dynamiczny. Zamiast jadącego na automacie Scotta z Wolskim widział bym Scorsese, który nieraz udowodnił nie raz że potrafi dynamicznie przedstawiać biografie lub P.T. Andersona który ma świetne wyczucie klimatu ubiegłych dekad. Patrząc na pracujące przy filmie nazwiska oraz temat włoskiej rodzinny nie da się ukryć że był smak na coś pokroju "Ojca chrzestnego" niestety nic z tego.
Dokładnie tak! Taka obsada, świetni aktorzy, a przy końcówce myślałam, że usnę.. jedyne plusy tego filmu to aktorzy i muzyka