PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=842133}

Ostatni pojedynek

The Last Duel
7,1 28 255
ocen
7,1 10 1 28255
6,7 34
oceny krytyków
Ostatni pojedynek
powrót do forum filmu Ostatni pojedynek

Ogladając jako film historyczny (tylko nie piszcie o odstępstwach od faktów, to nie wątek o tym) nie mam żadnych uwag, może poza tym, że skrócenie go, wyszłoby mu na dobre.
Co innego, patrząc na niego jak na komentarz. A film jest mocnym głosem feministycznym. Nie pozostawia suchej nitki na mężczyznach, wszyscy co do joty są tam postaciami negatywnymi, zwyrodnialcami, bucami uprzedmiotowującymi kobiety. Od Le Grisa i Carrouge, przez ojca Marguerite aż po postaci trzecioplanowe (król). Reżyser podkreśla to, że tak jest, ostatnim rozdziałem, którego - jeśli dobrze pamiętam - tytułuje przez chwilę „prawda”. Z jednej strony rozumiem ten zabieg, pokazuje bardzo wyraźnie problemy z jakimi mierzy się kobieta w męskim świecie. Ale z drugiej brakuje zniuansowania - pokazuje mężczyzn tylko złych, przez co daje wydźwięk propagandowy, i jak to z propagandą jest - nieprawdziwy. Może jeszcze gdyby to było coś nowego, takie wrzucenie granatu w nienaruszony monolit, ale „Me Too” już ma kilka lat, sporo już powiedziało na ten temat. Może Ridley Scott spóźnił się trochę z tym filmem.
A może nie ma co szukać w nim współczesnego komentarza, tylko zobaczyć dobrze opowiedzianą, trzymającą w napięciu historię.
Tak czy siak, film fantastycznie zrobiony, świetnie zagrany i warto obejrzenia, czy będziemy patrzyć na niego w minionym już czy też dzisiejszym świetle.

ocenił(a) film na 7
Woooo

Odnośnie pierwszego: Nie, mąż nie wypada dobrze. Chyba, że za dobre uznamy zakup żony (wraz z targowaniem się); wykorzystanie tejże, po tym, jak się dowiedział, że inny mężczyzna ją zgwałcił (jakby chciał zaznaczyć, że ona należy do niego). Poza tym jest mało inteligentnym (kiepsko zajmuje się swoim majątkiem), porywczym, ale za to z wielkim rycerskim ego typem. Odnośnie trzeciego i czwartego: tak, rozumiem, że to były inne czasy, a historia została oparta na faktach. Dlatego napisałem, że nie mam nic do zarzucenia, patrząc na niego jak na film z tamtej epoki. Natomiast mam z nim problem, patrząc na niego jako „współczesny komentarz” (a jako taki może być traktowany, choć nie musi). I nie dlatego, że przeraża mnie feminizm, lecz feminizm, który wyklucza mężczyzn z tego ruchu, a zamiast tego wrzuca wszystkich do jednego worka z podpisem zwyrodnialcy etc. Świat się zmienia, mężczyźni też, obraz nie jest taki prosty i jednowymiarowy. Ale taki „radykalny feminizm” tego nie widzi, w swojej archaicznej zawziętości obarcza winą wszystkich mężczyzn i wszystkie męskie cechy. Przez to wszystko, sam się nie zmienia i odpycha facetów, nie dopuszczając do głosu idei, w którym jest przestrzeń dla wszystkich i który pokazałby, że także dla brzydszej płci feminizm jest dobry (to już chyba temat na inną dyskusję).
Tak więc, właśnie w tym, a ostatnio też filmie Men, dostrzegłem takie mało wnikliwe i twórczo leniwe postrzeganie mężczyzn.

ocenił(a) film na 9
piotrowy

Nazywa się to: bardzo seksistowski film. I tyle.

ocenił(a) film na 8
piotrowy

Tak właśnie czekałem na bystrzaka w komentarzach, który zjedzie film za to, że gwałciciel został napiętnowany i osądzony, no i się doczekałem. Powinien odjechać ze śpiewem na ustach, śmiejąc się z głupiej suczki. I oczywiście znaleźli się przyklaskiwacze. Naprawdę tak lubicie gwałcicieli?
Po to jest rozdział "Prawda", żeby wiadomo było jak było naprawdę i uciąć głupkowate dyskusje, ale jak widać się nie udało.
I nie wszyscy mężczyźni w filmie są źli (chociaż realia wojny stuletniej - z naszej perspektywy prawie wszyscy byli straszni) a kobiety dobre - matka jest fatalna, za to mąż jest naprawdę spoko gościem. Co prawda nieco głąbowatym i interesownym osiłkiem, ale, taka była rzeczywistość. Serce ma na właściwym miejscu, co widać w pierwszej scenie w filmie, czyli w szarży i tym, co ją sprowokowało. Wyobrażam sobie, że dokładnie tak się prezentował typowy przedstawiciel społeczności prowincjonalnych, uboższych rycerzy. Super charakteryzacja Matta Damona.

ocenił(a) film na 7
mpruchni

Przeczytaj moją ostatnią odpowiedź (kilka postów wyżej).

ocenił(a) film na 8
piotrowy

Mam wrażenie, że oglądaliśmy różne filmy i śmieszy mnie jak ktoś wali z "feminizmem" w filmie, opowiadającym historie, gdzie kobieta jest ofiarą. Ja tu nie widzę ani feminizmu, ani prawdy, tylko historie trzech osób, które pokazują, jak punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Nikt nie jest dobry, ani zły w tym filmie, nawet wredna teściowa, która otwiera się i opowiada, jak ona też była kiedyś zgwałcona. Według niej, synowa powinna milczeć i nie narażać życia jej syna. Czy któraś robi lepiej lub gorzej? Raczej trudno nam oceniać decyzje ludzi tamtych czasów. To samo tyczy się mężczyzn. Nie są źli, ale też nie są czarno biali. Postrzegają pewne sytuacje, zupełnie inaczej niż kobieta i chyba nie trudno o konkluzje dlaczego. Nie wiem skąd się wzięła teza, że mężczyźni byli przedstawieni jako ci źli w tym filmie. Raczej trudno oczekiwać, że w tamtych latach, ktoś przestrzegał zasad moralnych, które mamy dzisiaj i oglądać film o dzielnym rycerzu, mężu i ojcu, który nigdy nikogo nie uderzył, a wieśniaków traktował jako równych sobie. Rozumiem, że jeśli prawda jednego z mężczyzn była by podkreślona, to film był by wtedy ok? Tak boli, że to kobieta powiedziała prawdę? Bo nie rozumiem na siłę szukania we wszystkim ataku na własną osobe.

ocenił(a) film na 7
mpruchni

Czyli jednak można mądrze pisać o filmie. Ktoś jednak coś tu kuma.

ocenił(a) film na 7
piotrowy

Trochę spłaszczasz i generalizujesz. Film nie jest feministyczny. Musisz spojrzeć, że wszystko dzieje się w czasach średniowiecza, które w historii często nie bez powodu opisywane są jaki wieki mroczne. Nie możesz analizować tego pod kątem współczesnych zachowań, a tak to czynisz. Poza tym kobiety w tym filmie też są złe - przede wszystkim teściowa głównej bohaterki czy nawet jej najbliższa przyjaciółka, która odwraca się od niej w chwili, gdy ta ją potrzebuje najbardziej. Jej mąż nie jest też do końca zły.

piotrowy

Tylko, że Margarita oddała się mu dobrowolnie, celowo przyznała się mężowi wiedząc, że mąż jest zaprawiony w bojach, a jego konkurent nie. Wiedziała, że gdy mąż wygra otrzyma w całosci posag. Niestety tak się nie stało i mąż dalej zapierd.. po wyprawach, bo nie miał kasy.

ocenił(a) film na 8
arasik

Co, przychodzisz prosto ze średniowiecza nam to powiedzieć?

piotrowy

czy teraz wszystko musi być feministyczne? nie film może być po prostu jakąś opowieścią?

ocenił(a) film na 7
nnn_nnn

Nie musi, ale właśnie na tym polega piękno sztuki, że można pozwolić sobie na interpretacje. I sobie pozwoliłem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones