O ile zawsze bezkrytycznie uwielbiałem twórczość RS, to ten film pomimo jak zwykle najlepszej wizualnej oprawy wydaje być się gniotem, którego powstanie jest dla mnie nieuzasadnione. Moja pierwsza myśl po obejrzeniu oraz dedykacji "dla mojego brata.." - jest to rodzaj znicza na grobie brata. Brat nawet po śmierci brata wykorzystał wszystkie swoje możliwości aby pomóc temu nieżyjącemu i wydobyć go z czyśćca.